po prostu
moja rodzicielka pragnie abym ją znienawidził. kiedyś zadawałem sobie pytanie: dlaczego ludzie mogą, potrafia nienawidzić własnych rodziców. co skłania ich do tak silnych negatywnych uczuć. dziś coraz bardziej zaczynam rozumieć i widzieć na czym to polega. to jest po prostu życie. kiedyś myślałem, że będę mieszkał z żoną wraz z mojąrodzicielką. ale zxe mnie głupiec.. to nierealne. żałuję że nie miałem dość odwagi by wyprowadzić się z domu podczas studiów. to bagno w którym żyję zazyna mnie wciągać coraz silniej. muszę się uwolnić. rok zagranicą mi pomógł, wyciszył. do tego obecność Pinezki.. wszystko było, układało się.. a teraz powracam do tego jaki byłem przed wyjazdem. zbyt nerwowy impulsywny i agresywny. wszystko dzięki mojej rodzicielce. słyszę od niej: musisz się zmienić, dostosuj się, zrób coś jak ja chcę. mam to w dupie. mam tego dość. ja się przystosowuję, ja jestem tym który ugina kark, ale to ma jakieś granice. ile można. mam już tego dość. poczekam, aż moja rodzicielka zrobi krok by cokolwiek zmienić, a wtedy i ja może zrobię krok..